Wielu właścieli niewielkich, prywatnych przedsiębiorstw narzeka na usługi serwisowe świadczone przez firmy zewnętrzne. Jeszcze nie wszyscy dostawcy sprzętu, zdali sobie sprawę z tego, że ich obowiązkiem jest także gwarancja niezawodności danego urządzenia – sprzedanego za „ciężkie pieniądze” renomowanej firmie, która nie może sobie pozwolić na przestoje. Zdarzały się przypadki, że pracownicy firmy serwisujących klimatyzatory, serwery komputerowe kompresory, nagrzewnice, wentylatory przemysłowe czy różnego rodzaju piece przemysłowe, byli niedostępni w godzinach popołudniowych i wieczornych, a wezwanie ich do awarii w sobotę czy niedzielę było niemożliwością. Na szczęście złe czasy dla właścicieli firm mięnęły i klienci są teraz znacznie lepiej traktowani przez producenta. Serwis jest dostępny przez 7 dni w tygodniu i 24 godziny na dobę. Tak jest przynajmniej w przypadku różnego rodzaju urządzeń wykorzystywanych w produkcji spożywczej jak np. piece piekarnicze czy kompresory, które muszą niezawodnie pracować także w soboty i w niedziele. Dostarczane do przedsiebiorstw kompresory śrubowe i kompresory tłokowe charakteryzują się wyoką niezawodnością, ale zdarza się że wymagają interencji techników z serwisu gwarancyjnego i pogwarancyjnego. Oczekiwania jakie „nakłada” się na kompresory to przede wszystkim ich wielogodzinna, bezawaryjna praca. O ile kompresory tłokowe bywają czasem przenoszone z miejsca na miejsce, włączane i wyłączane, to kompresory śrubowe muszą czasem pracować przez kilka dni bez przerwy. Jeżeli są one wykorzystywane w firmach z trzyzmianowym systemem pracy, muszą być niezawodne o każdej porze dnia i nocy. Dlatego przed dostarczeniem do firmy kompresory śrubowe przechodzą wielogodzinne testy u producenta, a później są montowane pod okiem techników przysłanych przez producenta urządzenia. Podobne wymagania powinny spełniać kompresory tłokowe, których serwis jest jednak nieco prostszy, bowiem w niektórych wypadkach nie są to urządzenia zamontowane na stałe, zatem można je szybko zdemontować przewieźć do serwisu zgodnie z zasadą „nie chciała góra do Mahometa, przybył Mahomet do góry”. Na szczęście przypadki uciekania się do takich rozwiązań są już rzadkością. Zwykle sewisanci są „pod telefonem” i błyskawicznie zjawiają się by usunąć awarię.