Patrzmy i czytajmy – fotografia

przez | 16/12/2008

Dziś nie będzie jak zwykle, będzie inaczej. Chcę polecic czytelnikom kilka swego rodzaju esejów o fotografii aktu i fotografii ślubnej. Chcę też powiedzieć, spróbować przekazać trochę wiedzy na temat światła i jego roli w akcie.Njabardziej banalanym stwierdzeniem, które jednak musi paść na początku, jest to, że światło w akcie jest najważniejsze. Na tym on polega, to jest jego wyznacznik. Do światła dodać można, w zasadzie trzeba, formę. Jedno ciało można przedstawić na nieskończoną ilość sposobów. Ciekawie ciało to chowano w cieniu w amerykańskiej fotografii lat 60. Coś więcej na ten temat fotografia nam powie. Zabawa z ymi trzeba składnikami, to jest ciałem, światłem i formą jest niesamowicie fascynująca. Mnogośc sposobów pokazania jest sama w sobie niesamowita. No, ale zawsze nadchodzi czas, by wyjść z cienia, tak jak wyszła owa fotografia amerykańska. Nagie ciało znajduje zastosowanie także w zdjęciach typu beauty. Na przykład w reklamach kosmetyków. Tutaj nie jest już chowane w cieniu, jednak nagość też nigdy nie jest pokazana w sposób zbyt ofensywny. „Nigdy nie mów nigdy”. Bywają i tacy, którzy przekraczają granice. Ale granice dla każdego są inne. Swoje granice zna fotografia ślubna katowice. Nie ma uniwersalnego wyznacznika. To jest złe, co dobre. Co jest aktem, co już się w jego ramach nie mieści. Choć czasem przekroczenie granic jest ewidentne i prawie nikt go nie podważy. Mówię prawie, ponieważ i tu znajdę się wyjątki. Wyjątki, które potwierdzają regułę. Jest to już powszechne sformułowanie. Jak to jest z tym potwierdzaniem reguły? Otóz działa to tak, że fakt istnienia wyjątku determinuje istnienie reguły. Bo bez reguły, nie ma od niej odstępstw. To jest całkiem loiczne. Wypada jeszcze odesłać drogiego czytelnika do innych rozważań fotograficznych. Pisać by tak można bez końca, jak zwykle. Ale wszysto musi się skończyć.

 

Kontynuacja zatem nastąpi…