Panda antywirus

przez | 22/05/2009

List ten został niestety opublikowany, a na jego efekty nie trzeba było długo czekać. W tym samym roku zaczęły wypływać się w specjalistycznej literaturze opisy pierwszych złapanych wirusów. W wielu wypadkach wirusy wywoływały prawdziwą panikę, czego przykładem mogą być przeżycia programistów centrali komputerowej Wyższej Szkoły Bundeswehry czy poczty zachodnioniemieckiej w Norymbergii, gdzie na samym początku sądzono, że miała miejsce awaria stulecia a później przyznano, że i tu zadziałał nieznany wirus.

Kilkuletnia historia obecnie spotykanych wirusów nierozerwalnie związana jest z nazwiskami trzech informatyków zatrudnionych w BELL LABORATORIES; byli to R.MORRIS, H.DOUGLAS McLIROY i V.VYSOTTSKY. W ramach zabawy komputerowej, znanej później jako wojny rdzeniowe zbudowali oni programy, których kody, egzystując w obszarze pamięci operacyjnej komputera, miały na celu zmianę kodów innych wykonywanych w tym czasie programów poprzez zaburzenie pracy lub skasowanie ich z pamięci.

W 1983 r. K.THOMPSON na posiedzeniu Associacion for Computing Machinery po raz pierwszy zaprezentował publicznie ideę wojen rdzeniowych. Szersze zainteresowanie pojawiło się już w 1984 r. po publikacji A.K.DEWDNEYa w majowym numerze Scientific American na temat nowej zabawy. Gra ta zdobyła z miejsca ogromne powodzenie najpierw w USA, a od 1985 r. po artykule na jej temat w Your Computer także w Stanach zjednoczonych. W tym też roku rozegrane zostały pierwsze mistrzostwa USA w tej zabawie.

O randze kłopotu niech świadczy fakt, że w kilka miesięcy później Ministerstwo Obrony RFN powołało odpowiedzialną komisję Bundestagu, badającą czy wirusy mogą zagrozić komputerom, od których zależy bezpieczeństwo RFN. Od tej chwili problem wirusów zagościł na stałe wśród wszystkich użytkowników komputerów na całym świecie.

Efektem ukazania tak szerokich możliwości był program, który można już obecnie nazwać wirusem, a który został stworzony przez dwóch wloskich informatyków: R.CERRUTIego i M.MOROCUTTIego. W liście do A.K.DEWDNEYa napisali oni: Zamiast walczyć na sztucznej arenie spróbowaliśmy stworzyć program zdolny przeżyć w naturalnym środowisku komputera Apple II. Nie wiedzieliśmy, jak to zrobić, póki nie zrozumieliśmy, że program musi zakażać dyskietki, traktując peceta jedynie jako środowisko pozwalające przenosić się z jednej dyskietki na inną.