Mamy praktycznie pierwszy kwartał 2009 roku za sobą, kryzys jeszcze nie dotarł w całej mocy do Polski. Początek roku nie jest rewelacyjny, ale jest to też wynikiem powtarzającego się od wielu lat cyklu – początek roku spowolnienie, wiosna do wakacji wzrost inwestycji, w wakacje kolejny zastój i ponownie we wrześniu do końca rocku wzrost.
Obserwuje się wprawdzie wstrzymanie inwestycji budowlanych, szczególnie mieszkaniowych. Rozpoczęte inwestycje mieszkaniowe – budynki wielorodzinne bywają w miarę możliwości zmieniane na budynki biurowe. Tak dzieje się na przykład w Warszawie. Banki wprawdzie nie wycofują się z uruchamiania nowych placówek (podtrzymują umowy najmu lokali), ale wstrzymują się z pracami. Wszyscy oczekują, ale nie obserwuje się gwałtownego wycofywania. Następuje natomiast wzrost zainteresowania inwestycjami prywatnymi – budową domów jednorodzinnych.
Co to oznacza i jakie ma konsekwencje?
Spadek cen i większa dostepność materiałów budowalnych. To samo dotyczy usług – budowlanych.
Dostrzegają do indywidualni inwestorzy, którzy rozpoczynają inwestycje. Kto tylko może sprzedać mieszkanie lub zaciągnąć kredyt hipoteczny rozpoczyna budowę domu. Naprawdę warto – może się okazać, że koszt inwestycji będzie o 20-30% niższy. Warto wykorzystać tą sytuację, za kilka miesięcy trend może się zacząć zmieniać.
zródło: www.architektura.info